Beza Pavlova - bez cukru, na ksylitolu.

Jako dzieciak jeździłam z rodzicami na targ do miasta ;) Taaak, to było dawno XD Ale tam, w jednym z tych miasteczek, na targu, mama kupowała takie zaczepiste bezy... ale to takie, że skarpetki spadają! Kruche na wierzchu, mięciutkie w środku.. bajka! I mimo, że nie jestem ogromną fanka bez to ostatnio tak bardzo za mną chodziło to wspomnienie..

A że przyszedł powód do świętowania, postanowiłam się wysilić ;)

Ciasta z bezami robiłam już dawno, ale takie wiecie, pełnocukrowe etc. Teraz przyszedł czas na nowe! Tradycyjnie na jedno białko daje się 50g cukru.. no ale na bogów tyle ksylitolu to bym umarła! I tak, wiem, maka ziemniaczana jest ale serio musi być, inaczej nie ma mowy! Próbowałam.. Tragedia, nie da się niczym zastąpić! Ale przy takiej ilości białka i tłuszczu to serio 'nie zabije' tylko nie wolno zjeść wszystkiego na raz! Bo ksylitol zrobi kuku nie mąka ziemniaczana ;)

Uwaga!
Beza wychodzi z piekarnika miękka i gumowata. Tak ma być! Serio! Jak chcecie ją zrobić 'na niedzielę' to zacznijcie już w sobotę w południe żeby miała czas dobrze wyschnąć i skruszeć. Najlepiej zostawić ją w jakimś dobrze ciepłym i przewiewnym miejscu do tego. U mnie stała w pełnym słońcu 'na werandzie' od rana do 16, aż się namyśliła czy skruszeje czy nie ;) Nie, nie będzie biała, nie nie będzie miała kremowego środka i nie, nie będzie smakować jak zwykła cukrowa beza. Nie i tyle.

Beza będzie kremowa, w środku będzie krucha i biała i będzie miała wyczuwalny smak ksylitolu i cytryny. I będzie miała humorki. Może nie wyjść 'bo tak'.

Proponuję dać do niej dużo żurawiny, borówek, porzeczek, truskawek i mięty! Razem z zupełnie nie słodkim kremem i tymi owocami z miętą będzie naprawdę dobrze się komponować!




Składniki na bezę:
5 białek jaj
1 płaska łyżka mąki ziemniaczanej
1 łyżka soku z cytryny
szczypta soli
180-200 g ksylitolu (jeśli jajka rozmiar L to 200, jeśli M to 180)

Składniki na krem:
mascarpone
śmietanka 36%

Nagrzać piekarnik na 150C.

Beza - białka oddzielić (bardzo uważnie!), dodać sól i ubić na sztywno. Ksylitol zmielić na puder (to ważne!) I dodawać po łyżce ciągle mieszając do białek. Ubijać długo dla pewności że ksylitol się rozpuścił. Do białek z ksylitolem dodać sok z cytryny dalej ubijając a następnie mąkę ziemniaczaną (przesiana) i dalej ubijać. Przestać ubijać jak mamy pewność że wszystko jest jednolita masą bez grudek a ręce nam zaczną odpadać ;)

Na papierze do pieczenia wyłożyć masę bezową wedle własnej inwencji twórczej, ale zakładając że beza ma być okrągła, mieć wyższe boki i wgłębienie na środku na krem. Ja wychodzę z założenia że wolę wyższą niż szerszą ;)

Beze wkładam do piekarnika nagrzanego do 150C i zostawiam tak na 3 minuty, potem zmniejszam temperaturę do 100/120C i suszę przez 1,5-2h. Tutaj wszystko zależy od wielkości jajek znów jak dla mnie. Wolę dłużej na niższej temperaturze żeby jak najmniej ją spiec a upiec. Nie wolno otwierać piekarnika w trakcie! Nie i koniec! Bo opadnie i tyle z tego będzie że zmarnuje się 5 białek ;)

Po czasie pieczenia, uchylam drzwiczki wyłączonego piekarnika i zostawiam bezę do wystygnięcia zupełnego. Jak wystygnie, trzeba ją wyjąć i ulokować w jakieś ciepłe/przewiewne miejsce żeby skruszała. Krem i owoce najlepiej zrobić tuż przed podaniem, następnego dnia.

Krem - zmiksować razem na gęsty krem śmietankę i mascarpone. Tyle!

Krem wyłożyć na bezę, udekorować owocami i miętą, zaprosić kogoś żeby nie jeść tego samemu i smacznego!


Komentarze