Wegański obiad 'na wypasie'

Raz na jakiś czas, chce mi sie 'domowego obiadku'. Wiecie, takiego jak w domu za dziecka, albo w szkolnej stołówce, albo w barze mlecznym... ale jak to ja, zawsze muszę coś popsuć :P

W takich dniach często powstają radosne improwizacje takie jak ta :) Bataty, zasmażana kapustka, kotlety sojowe i surówka. Taką ilością można nakarmić ze 4 głodne osoby :D

Całość jest wegańska, ma niski indeks glikemiczny, i jest zupełnie bez cukru.



Składniki i wykonanie:

Kolety sojowe:
1 opakowanie kotletów sojowych
litr wody
piramidka smaku z Lidla
pół szklanki mleka owsianego
czosnek suszony, słodka papryka, sól i pieprz do smaku
mąką razowa lub owsiana, około pół szklanki

Kotlety gotuję według przepisu na opakowaniu, w wodzie z piramidką smaku. Odcedzam, wrzucam do mleka owsianego, dodaję przyprawy 'na oko' do smaku. Wyjmuję po kolei kotleciki z mleka, obtaczam w mące i smażę na oleju na złoto.

Kapustka zasmażana:
1 średnia młoda (najlepiej) kapusta
Łyżka oleju
szklanka wody
1 marchew
sól do smaku, około pół łyżeczki
opcjonalnie koperek

Kapustę szatkuję ( w zasadzie to pakuję po kawałku do blendera), marchew ścieram na tarce. Wszystko razem wkładam do garnczka i gotuje na małym ogniu aż kapusta zmięknie, a woda wyparuje na tyle by całość była gęsta, ale nie wodnista. Jeśli trzeba doprawiam mocniej solą.

Bataty:
2 bataty obieram, kroję na małe kawałki i gotuję z łyżką oleju kokosowego, łyżeczką soli i łyżką rozmarynu. Odcedzam i ucieram na pure.

Surówka:
Kawałek korzenia selera (taki wielkości połowy jabłka) obieram i myje. Marchew obieram. Jabłko myję. Całość ścieram na tarce, mieszam. I tyle :D


Komentarze